Dawno, dawno temu miałem już coś takiego skrobnąć zafascynowany korpostajlowymi odkryciami. Nie wychodziło jakoś. Później czasu nie było. A później nie było chęci. Następnie zapomniałem co chciałem napisać. A na koniec tak się przyzwyczaiłem do tego, co do mnie mówią, że nie widziałem w tym nic dziwnego.
Ale do rzeczy. Siedziałem więc sobie jakiś czas temu na mitingu z szefem moim (wcale nie prywatnym), kiedy to ni z gruszki ni z pietruszki wydobył z siebie zdanie, które dotknęło wnętrza mego, jakże już przyzwyczajonego do anglicyzmów wszelakich.
„No to czejsujcie ich żeby szerowali deski!„
Mimo, że dla mnie doskonale zrozumiałe (któż to na ołpenspejsie nie zrozumie co to znaczy szerować deski – i bynajmniej nie chodzi tu o wyrażenie „szorować deskę”) zadumałem się, jak bardzo można to piękne zdanie urozmaicić. Biegiem z mitingu do swojego timu pobiegłem i wypaliłem na dzień dobry:
– Słuchajcie, od teraz czejsujemy ich za szerowanie desków. A jak sfejlują to eskalujemy do timlida.
– Poważnie mamy eskalować? – Zainteresował się ktoś
– Sam czejsuj, mam jeszcze ze swa tiksy przed brejkiem – z nieukrywaną niechęcią odezwał się inny
– Jak przeasajnuję to iszju do Paryża, to się tym zajmę – dodał najmłodszy kolega.
Tak, zrozumiałem, że wcale nie udziwniłem tego zdania. Zadziwiłem ich jednak raczej stanowczością w stosunku do fejli sąsiedniego timu. Do tej pory fejle eskalowaliśmy raczej ostrożnie.
Ach, zapomniałbym prawie. Jako że tim mam niemiecki, to i korpomowa wchodzi na poziom wyższy.
– Hast du schon das Issue upgedatet?
– Ja, sicher. Ich habe gerade das Backup downgeloadet und werde es gleich uploaden.
Dziękuję za uwagę. I za zrozumienie.
A dla koneserów zdanie po polsku z branży turystycznej: Niemiecki rep zczardżował cztery paksy z dwóch dabli na aparta.
Czytaj więcej na moim blogu
- Kim był Parowcow?
- Jeb! Jeb! Jeb! Słit focią w łeb!!!
- Jak to łysa baba Palpa o 25 lat w szachu trzyma
- (Samo)biczowanie polskie – Propedeutyka martyrologii w reklamie
- Przewodnik wczasowy, w baaardzo krzywym zwierciadle
- I garść porad na wakacje, już poważniej
- Conchita dla każdego!
- Gdy królikowi jajka wypadną…
- Socialmediowa kurwa poszukiwana na gwałt!
- Czytając badziewie, czyli jak portale lecą w bambuko
- Autobusowe potwory porannej komunikacji…
- Jak trwoga to do kielicha!
- Wydymani cukunią
- Jak to w Polsce mamy wysyp weekendowych podróżników
- Jak Kneset koniecznie chce rządzić, ale w Warszawie
- Jak to Polskę sportowa mania dopadła
- Ile osób może podróżować Golfem 3?
Jeśli język byłby gliną to pracowników korpo można by tytułować czempionami sztuki garncarskiej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba